aaa4
Soldier

Dołączył: 16 Lis 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:25, 16 Lis 2017 Temat postu: |
 |
|
zymy. Jeśli się teraz wyprowadzę, ten bandzior gotów pomyśleć, że napędził mi stracha.
Podszedł i ujął ją za ramiona.
- Ginny, to nie western. Masz prawo do gniewu, ale zachowaj rozsądek.
- Mam się po prostu grzecznie stąd wynieść? - Wszystko się w niej gotowało.
- Owszem. - Wyjął jej z rąk stos czasopism. - Uprzątniemy ten bałagan, spakujemy walizki i wrócimy do Seattle.
- Och, sama nie wiem. Chyba powinnam tu posiedzieć dzień lub dwa. Ten osobnik może wrócić.
- I chcesz na niego poczekać? Nie bądź niemądra, Ginny. Nie masz ani pistoletu, ani psa, ani nawet pułapki na myszy.
- Ty mógłbyś ze mną zostać.
- Mógłbym, ale nie chcę. Miałaś zamieszkać u mnie. I tak będzie. Zacznij pakować swoje rzeczy.
Odwróciła się niechętnie i poszła do holu. Wiedziała, że złość ją zaślepia. Ryerson rozumował logicznie, lecz wcale nie musiała głośno przyznać mu racji.
- I tak kupię pistolet - mruknęła z uporem.
- Nie ma mowy.
- Zobaczymy. Nauczę się strzelać.
- Virginio, oboje wiemy, czego dowodzą dane statystyczne. Większość broni palnej wyrządza krzywdę jej właścicielom lub niewinnym ofiarom. Rzadko się zdarza, że kula dosięgnie przestępcy.
- Przestań mnie pouczać.
- Zrobisz tak, jak mówię.
- Och, daj mi spokój.
Skoczył w jej stronę z taką miną, że cofnęła się przestraszona.
- Ryerson? - szepnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|